Sto dni Napoleona… A może dwieście lat bez Napoleona?

Piątego maja tego roku wybiła okrągła, dwusetna rocznica śmierci jednego z najpopularniejszych wielkich przywódców – Napoleona.
Co takiego zrobił, że na zawsze wpisał się w tradycję wielu krajów, w tym Polski? Dlaczego nazywany był “bogiem wojny” i “tyranem Europy”?
Postać Napoleona Bonapartego jest bardzo kontrowersyjna, w końcu przez jego działania w trakcie wojen napoleońskich zginęło lub zostało rannych ok. 2.5 miliona osób, a sam Napoleon niejednokrotnie narzucał innym państwom swoją wolę. Przez jego ekspansywną politykę wiele ziem zostało obciążonych gospodarczo, a po przemarszach wojsk i potrzebie ich aprowizacji pozostał głód i niedostatek. Francuzi jednak nie odwrócili się od niego, można by rzecz, że byli w niego wpatrzeni i to nie bez powodu . Bonaparte naprawdę starał się o wysoką pozycję Francji pośród innych państw europejskich, ale też o swobody i wolności dla swojego narodu. Już od rewolucji francuskiej był związany z jakobinami, czyli ze stronnictwem najbardziej liberalnym, a jego kodeks cywilny zapewniał likwidację systemu feudalnego, nietykalność majątku osobistego i wiele swobód gospodarczych i wyznaniowych, zatem narzucenie go było odbierane pozytywnie, zwłaszcza przez Polaków, walczących o swoje prawa oraz zachowanie kultury i tradycji.

“Cesarz Francuzów” – taki tytuł wybrał sobie Napoleon po ostatnim z trzech plebiscytów, które przeprowadził, by “legalnie” objąć władzę i tuż po koronacji, postrzeganej przez inne narody jako uzurpację. To miano miało podkreślać jego oddanie względem narodu, podkreślać to, że został wybrany przez ludzi. Ale nie był to jedyny z jego przydomków. “Bóg wojny” i “tyran Europy” również świetnie oddają to, co osiągnął. Prowadził wspaniałe bitwy, świetnie przygotowane taktycznie (do dziś są one dobrym źródłem dla strategów), a jednocześnie zniewolił wiele państw, narzucił blokadę kontynentalną, która, mimo że miała przynieść straty tylko Wielkiej Brytanii, przyniosła je także krajom na kontynencie.
Po wielkich podbojach, wielu stoczonych walkach, upadkach i ostatecznej klęsce Napoleon został wygnany na wyspę św. Heleny, która była nieprzyjaznym miejscem, co odbiło się na jego charakterze – zrobił się gburowaty i nieprzyjemny, tak jak miejsce, w którym przebywał. Po sześciu latach w 1821 roku, dokładnie piątego maja, Bonaparte zmarł, a jego zwłoki przewiezione zostały do Paryża i złożone w sarkofagu, ale dopiero w 1840 roku.