Szkoła w Anglii vs szkoła w Polsce.

Nazywam się Niki Szwed i mam 16 lat. Wcześniej chodziłem do szkoły w Anglii, ale teraz przeprowadziłem się z rodziną i jestem w XI liceum we Wrocławiu.
W dzieciństwie chodziłem do przedszkola w Polsce, dlatego umiem mówić po polsku. Miałem tutaj dużo przyjaciół, ale niestety rodzice zdecydowali się wyjechać do Wielkiej Brytanii. Miałem wtedy około 6 lat i zacząłem szkołę w roczniku 2. Mieszkaliśmy w północnej Walii i chodziłem do podstawówki w Shotton. Kiedy miałem 11 lat, zacząłem high school we Flincie. W high school jest się od rocznika 7 do 11. W roczniku 10 realizuje się wybrane przedmioty oraz matematykę, chemię, biologię, fizykę i angielski, ale to jest zależne od szkoły.
W czerwcu 2021 ukończyłem high school i przeprowadziłem się do Polski z mamą i dwójką rodzeństwa. Wtedy zacząłem szkołę w Polsce. Najpierw było dziwnie i ciężko, ponieważ obowiązywały inne zasady i inaczej prowadzono lekcje. Na przykład tutaj więcej mówi nauczyciel, a uczniowie zapisują, w Anglii nauczyciel bardziej wprowadzał w temat, a uczniowie mieli sami znaleźć informacje i odpowiadać na podane pytania.
Program nauczania w angielskiej szkole obejmuje mniej zagadnień, ale pozwala dłużej się na nich koncentrować. W polskiej szkole jest odwrotnie. Tutaj jest też inaczej kontrolowana praca w szkole i zachowanie. Tutaj mamy elektroniczny dziennik, w Anglii nie było czegoś takiego. Nauczyciele zapisywali, kto jest na lekcji, oceny i zachowanie, ale nie było do tego dostępu. Co jakiś czas, zazwyczaj w połowie roku albo na koniec sezonu, dostawaliśmy raport naszych ocen i informacje na jakim poziomie jesteśmy w porównaniu z tym, na jakim powinniśmy być. W Anglii też nie można nie zdać do następnej klasy, tylko wszyscy normalnie zostają ze swoim rocznikiem. Dojazd do szkoły też jest inny – tam są autobusy szkolne, które jeżdżą po uczniów, tutaj trzeba przemieszczać się komunikacją miejską, dlatego częściej można się spóźnić.
Moim zdaniem szkoła tutaj jest lepiej zorganizowana pod względem zapisywania i kontrolowania zachowania, ale lekcje w angielskiej szkole są lepiej prowadzone i mniej stresujące. Mundurek też jest lepszy w porównaniu z noszeniem własnych ubrań.
Mundurek co prawda był drogi, ale za to nie trzeba było kupować tylu podręczników, ponieważ one już były w salach.